niedziela, 23 listopada 2025

Conversations with my ...

Kim jesteś?

Jestem tą Siłą, którą wy nazywacie Bogiem. Jestem Miłością, która stworzyła ten Wszechświat. Miłość to Boskość, to Ja Sam. Tym właśnie Jestem.

Rozmawiam z Miłością.

Rozmawiasz ze Stwórcą. Jam jest, który Jest - Brahman.

Brahman - Bóg Miłość, jak opisują Go ci, którzy Go widzą i doświadczają.

Tak.

Spis treści:

CZĘŚĆ PIERWSZA – WSTĘP

Niepewność

Awatar i Mistrz

Życie Sathya Sai w Indiach

Mądra i kochająca Siła

Zadowolić rodziców, społeczeństwo i Boga? Bóg, modlitwa, religie i energie

Porzucić religię?

Religie i kościoły

Świat” to jest skrót od słowa „Światło”

Co jest najważniejsze...

Te najważniejsze prośby

Prawdziwa wartość Biblii

Czytanie świętych ksiąg

Zależności pomiędzy uczniem a nauczycielem

Wpływ energii

Za Zasłoną

Dlaczego Bóg pozwala na tyle nieszczęść na Ziemi?

Przemiana

Praca fizyczna

Bariery „ja” osobowego

Z każdym dniem mały krok

Nie potępiam nikogo...

Esencja bóstw

Manifestacja natury umysłu.

Energie religii

Współ - czucie

Aborcja

Hazard i ryzyko

Rozwój duchowy

Prawo

Prawda Absolutna

Co możemy zrobić dla naszej planety?

Wolność jest niewolą

Energie boskie, energie ludzkie

Samobójstwo

Miłość do zwierząt

Pierwotne Słowo

Medytacja a Religia

Książki Neale Walsha

Radość życia

Wolność, przymus i miłość

Nauka zaufania

Pieniądz

Wizja „tamtego świata”

Mantry

Kierować się „czym”?

Zmieniać świat czy zmieniać siebie?

Dary nadzmysłowe

Zadanie religii

Rola osobowości

Czwarta rewolucja

Wizja

Rynki finansowe i cel zarabiania

Dobro i zło

Jak człowiek powinien zwracać się do Boga?

Nauka

Przewidywanie przyszłości

Czas

Kim są Mistrzowie?

Postrzeganie Boga

Idee narodowe

Wiek dwudziesty

Nieszczęścia na Ziemi i odpowiedzialność

Doskonałość rzeczy

Czy istnieje wolna wola?

Zrozumieć świat

Wizja Boga

Mistrzowie znają przyszłość?

CZĘŚĆ DRUGA – ZWROT KU MIŁOŚCI

Pierwsze kroki w zwracaniu się do Boskości wewnątrz nas.

Kiedy jestem zupełnie sam i nie mam do kogo się zwrócić.

Obraz Boga – jak Bóg chciałby, aby go postrzegać?

Choroby – problem czy błogosławieństwo?

Cztery wielkie sekrety

Aura Sathya Sai Baby

Sny

Sukcesy i porażki

Czym jest wyzwolenie?

Poczucie winy nie jest ważniejsze od Miłości

Miłość do samego siebie

Śmierć i umieranie

Poskromienie ego

Świat to żywy przejaw Stwórcy

Przyczyny i skutki

Przywiązania

Skupienie uwagi na Bogu

Dolina wątpliwości i wahań

Droga do miłości i wolności

Dokąd prowadzą przemiany na świecie? Zwrot ku Boskości

Co dalej?



Kim jesteś?

Jestem tą Siłą, którą wy nazywacie Bogiem. Jestem Miłością, która stworzyła ten Wszechświat. Miłość to Boskość, to Ja Sam. Tym właśnie Jestem.

Rozmawiam z Miłością.

Rozmawiasz ze Stwórcą. Jam jest, który Jest - Brahman.

Brahman - Bóg Miłość, jak opisują Go ci, którzy Go widzą i doświadczają.

Tak.

Mówisz stale.

Tak, i mówię do każdego a celem tej książki jest przekazanie wskazówek, aby każdy, kto tego zechce i spełni pewne dodatkowe warunki mógł Mnie usłyszeć.

Ja słyszę Cię jako myśl przychodzącą „znikąd” w odpowiedzi na moje pytanie. Odpowiedź spoza umysłu, nie poddaną obróbce intelektualnej i pojawiającą się od razu, czasem jeszcze zanim skończę pytanie.

To prawidłowy objaw. Cisza umysłu jest warunkiem podstawowym. Z niej, kiedy umysł jest cichy mogą przyjść myśli ode Mnie. Pierwszy krok do ciszy umysłu to stopniowe odwracanie się od świata i jego wydarzeń. Świat niepokoi nas swym głośnym domaganiem się naszej uwagi w sprawach polityki, gospodarki, praw etc. Najpierw, więc należy znieść, zmniejszyć ten niepożądany wpływ na umysł, to pozwoli myślom uwolnić się spod tyranii opinii publicznej.

Wydarzenia nie są warte naszej uwagi?

To zależy, na jakim poziomie rozwoju jesteś; na niskim mogą coś wam przynieść, pokazać, że istnieje inny świat, ale zaraz stają się nałogiem, wchłaniacie masy niepotrzebnych informacji i niskich energii i odwracacie się od Boga. Zazwyczaj nie są, nie dotyczą was bezpośrednio i naprawdę w większości wypadków nie musicie „zajmować swojego stanowiska” wobec tego co się dzieje czy kto co powiedział. Inwestując swój czas i uwagę wchłaniacie masy niepotrzebnych informacji oraz energii i odwracacie się od Boga. Inwestujcie swoją energię w coś, co da wam napęd do życia i doprowadzi do kontaktu z najniezwyklejszą i najcudowniejszą Istotą pod tym Słońcem. Bądźcie mądrzy i dokonujcie dobrych wyborów.

Inaczej nadal będziecie tkwić w iluzji „świata”. Aby się od niej uwolnić najpierw należy od niej odejść.

Podróż ku Bogu odbywa się poza światem pospolitości i codzienności, poza światem umysłu. Jeśli twój umysł jest stale wypełniony myślami nie możesz usłyszeć nic. Odwracaj się więc od świata a będziesz bliżej Boga.

Wiele społeczności żyje w izolacji, np. studiują Pismo, święte księgi, co powiesz o tym?

Chcą nauczyć się ich na pamięć, czy może poszukują w ten sposób drogi do Boga? Kluczem rozwoju jest nie nauka na pamięć tekstów uznawanych przez ludzi za święte, ale zwrócenie się do Boga z miłością i otrzymanie odpowiedzi, wskazówek i przewodnictwa. Bez tego czas poświecony na studia jest wykorzystany niewłaściwie. Księgi, jakkolwiek święte by nie były są jedynie drogowskazami na drodze do Boga a nie samą drogą ani celem. Celem jest Bóg i Jego Miłość. Wielu, zbyt wielu z was czci drogowskazy zamiast iść naprzód. Izolacja jest dobra, jeśli eliminuje to, co zakłóca wasz rozwój ku dobru i miłości. Jest nawet potrzebna – jeśli będziemy ją rozumieć jako ograniczenie kontaktów ze światem do niezbędnego minimum. Ograniczenie studiowania prasy, oglądania wiadomości, interesowania się polityką czy w ogóle wydarzeniami na świecie. Z jednej strony macie przez to więcej czasu na pożyteczne czynności albo na aktywny odpoczynek, z drugiej eliminujecie zakłócenia, jakie wnoszą energie zewnętrzne. Ta sprawa jest jeszcze głębsza, ponieważ zainteresowanie światem i jego sprawami wikła was z karmę zbiorową i karmę innych ludzi.

Istnieją drzwi, które cierpliwy człowiek może otworzyć miłością ku Stwórcy, modlitwą, czynieniem dobra innym, ofiarowaniem skutków czynów Najwyższemu. Studiowanie Pism może być w tym pomocne i jest pomocne. Pisma należy rozumieć bardzo szeroko, nie tylko jedna Biblia, wielu ludzi odnajduje swoją drogę studiując inne dzieła. Serce wskaże wam drogę.

Złotym kluczem otwierającym na oścież drzwi rozwoju duchowego jest miłość ku kochającemu Stwórcy, zbliżanie się ku Niemu każdego dnia a nawet w każdej chwili, wykonywanie wszystkich prac z myślą o Nim, ofiarowanie Mu efektów i skutków wszystkich czynności. Książki są pomocą na początku, po czym zaraz stają się przeszkodą. Pamiętajcie, że są on jedynie drogowskazami na drodze ku Bogu, nie są ani drogą ani jej celem. Jeśli dzięki którejś z książek uczysz się miłości to oznacza, że jest ona dla ciebie dobra. Ale patrz poza słowa, poza treść, patrz w Boskość i kieruj się ku Niej. Ona nie potrzebuje książek by prowadzić cię ku Sobie. Zamiast spędzać tyle czasu nad literaturą skupcie się bardziej na Boskości, a korzyści będą stukrotnie większe. Wielu ludzi przedkłada tez uczoność nad miłość co prowadzi potem do wieloletnich dyskusji o znaczeniu takiej czy innej wypowiedzi. Dyskusji, które, wierzcie mi są jałowe i prowadzą donikąd. Nie zmienią was pozytywnie nawet w najmniejszym stopniu, nauczą jedynie szermierki słownej i wzbudzą wiele antagonizmów.

Boją się i szukają pewnej drogi. Nie chcą się wplątać w jakąś sektę czy coś w tym rodzaju.

Spójrzmy na to z innej strony, jeśli szukasz uczciwie to znajdziesz, o ile jeszcze pozwoli na to twoja karma. Drogi wielu ludzi prowadzą przez to, co nazywasz sektami. Nie ma jednej „właściwej” religii. Los każdego jest jego drogą, religie to drogowskazy. Jednemu odpowiada to, drugiemu coś innego. Sekta nie jest złem. Może ci być potrzebna na twojej drodze, Drodze ku Boskości. Szukajcie rzeczy dobrych a je znajdziecie. Jeśli poszukujecie bezpieczeństwa, samozadowolenia, poczucia przynależności, poczucia bycia kimś wybranym to dokładnie to dostaniecie. Jeśli poszukujecie Boga i Jego Miłości to dokładnie to dostaniecie. Zastanówcie się więc dobrze czego naprawdę pragniecie. Jeśli jasno określicie cel i będziecie się go trzymać, wasza podróż będzie bezpieczna, bez narażania się na wpadnięcie w pułapki pragnień.

Gorąco proście Boskość, aby wskazała wam ścieżkę ku Niej. To najlepsza droga.

Najbezpieczniej jest zwracać się ku Boskości, którą każdy człowiek nosi w swym sercu.

Mówcie w ciszy – Ten, który Jest Miłością odpowie wam.

Teraz powróćmy do głównego tematu – słyszenia głosu Boga. Pierwszym krokiem jest odwrócenie się od świata, przynajmniej częściowe, redukcja godzin poświęconych studiowaniu gazet, oglądaniu telewizji, słuchaniu radia. To przyniesie wam wiele spokoju. Czyńcie to z intencją przeznaczenia zaoszczędzonego czasu na poszukiwanie głębszych wartości, na podążanie drogą ku Miłości. To pozwoli oczyścić się myślom, przynajmniej do pewnego stopnia. Jednak bardzo ważnym jest, aby człowiek idący ku Bogu wiedział i był świadomy dlaczego czyni te rzeczy. Odsuwa się od świata po to by zwrócić się ku Bogu a nie w żadnym innym celu. Intencja powodująca działanie jest bardzo bardzo ważna. Jeśli jest właściwa to Ja pomagam w każdej chwili, jeżeli nie to człowiek kręci się wokół siebie samego, własnych myśli i przeżyć.

Druga sprawa to medytacja i modlitwa. Przyniosą wam wiele pozytywnych zmian i błogosławieństw. Przeznaczcie część waszego czasu wyłącznie na skupienie na Najwyższym i naukę miłości ku Niemu. Odsuńcie wtedy wszelkie inne myśli na bok i kierujcie się całym sobą, całym sercem wyłącznie ku Niemu.

Trzecia to obserwacja tego co dzieje się wokół, „zbiegów okoliczności”, niecodziennych wydarzeń i odpowiedzi na wasze modlitwy i prośby. W ten sposób przekonacie się o realności Drogi Miłości i oczywiście o miłości, którą ma dla was Stwórca.

Wiele rzeczy musi się jeszcze ujawnić, najważniejsze to cierpliwie kierować się ku Bogu nie zwracając specjalnej uwagi ani na wydarzenia ani na stany psychiczne, sny itp. Stany umysłu pojawiają się i znikają i nie należy ani przydawać im wagi ani się do nich przywiązywać, przyjdą i pójdą. Są jak chmury na niebie, Bóg i Jego Miłość pozostanie na zawsze.

Nie należy też się przywiązywać do siebie, przecież nastrój, stan psychiczny i myśli to jest część nas?

Pozwolić odejść wszystkiemu, nie wdawać się w dywagację ani pytania dlaczego, tylko mieć zaufanie do Mnie, że Ja wiem którędy powinieneś iść. Zaufanie do Boga jest kluczowe na ścieżce duchowej.

Tak, my nie widzimy całości, co z czego wynika, jakie są przyczyny i jakie mają być skutki. Ty to widzisz.

Tak, dlatego wiem, czego każdemu potrzeba, w każdej chwili i daję wam to, każdego dnia. Żaden z was nie mógłby podnieść powieki bez działania Mego aktu woli.

Pomimo tego wydaje nam się, że istniejemy samodzielnie i mamy wolną wolę. Nie ma tu sprzeczności?

Nie, Moją wolą jest stan odrębności waszej świadomości i iluzja wolnej woli a także stan waszego myślenia na ten temat. Czyż może być inaczej?

Śmiejesz się. Tak, nie może być inaczej, obraz świata jest taki, jaki Ty chcesz żebyśmy mieli.

Dokładnie, a teraz w tej książce mówię, że już na was czas się obudzić i zacząć powracać do Boga. To już jest ten czas, na tej planecie. Zbliża się Złoty Wiek. Wiek duchowości i Świadomości, w którym ludzkość będzie żyła w Jedni z Bogiem. Powróci do stanu naturalnego, do postrzegania prawdy o tym, kim jest Bóg i czym jest Rzeczywistość. Dostrzeże Boskość i zrozumie drogą niepodważalnego, bezpośredniego doświadczenia, że jesteśmy Jednią.

Jednością.

Jednią, to coś znacznie szerszego pojęciowo od jedności, zawiera ją w sobie, podobnie jak czas i przestrzeń i Wszechświat.

Jednia to jakby w jednym punkcie zamknąć cały Wszechświat i wszystkie jego chwile czasu. I trzymać to na dłoni. To cudowne uczucie. Ekstaza. Na marginesie – tym właśnie jestem.

Miłością?

I ekstazą, tego uczucia, gdy wami owłada jest najbliższe doznanie Mnie.

Czy jeszcze masz coś do powiedzenia o wyciszaniu i słuchaniu Twego głosu?

Nie na dzisiaj to już dosyć, masz inne rzeczy do zrobienia. Stopniowo z dnia na dzień będziemy omawiali kolejne kroki i oświetlali drogę. Będziemy czynić to tak długo aż wszystko stanie się jasne i zatriumfuje Miłość i Sprawiedliwość.

Sprawiedliwość, rzadko używasz tego słowa.

To prawda, ale bez niej byłby bałagan. Przyjdzie czas, że wszystko stanie się jasne i sprawiedliwość zatriumfuje – zostanie wreszcie zrozumiana przez ludzi i stanie się ich sprzymierzeńcem zamiast tak jak teraz wrogiem.

Nie rozumiem, sprawiedliwość jest wrogiem ludzi?

Tak, niszczy ich zamierzenia i nie pozwala przejawić się marzeniom. To stan dysharmonii i wkrótce doprowadzimy do tego, że zniknie.

Sprawiedliwość to inaczej Prawo a jego częścią są przyczyny, skutki i związek, który je łączy. Teraz jesteśmy na etapie, że działa przeciw człowiekowi, jego stwórczej woli, którą wy nazywacie planami i zamierzeniami. Potem będzie inaczej, będziecie tworzyć używając jej jako narzędzia do budowy nowych i wspaniałych dzieł, wyrażać siebie, swoją miłość, dobroć i radość.

Egoizm jest tym, co nam przeszkadza?

Tak i spora dawka niewiedzy. Kiedyś zobaczycie jak cudowny i doskonały jest świat i ile w nim możliwości kochania i tworzenia, oddawania siebie dla większej miłości i wsłuchiwania w Jej Głos w sercu. Wtedy wasze plany i zamierzenia będą się spełniać w sposób naturalny bo to jedno z podstawowych praw Wszechświata. Na razie więc Sprawiedliwość musi stawiać czoło złu ale już wkrótce będzie wraz z wami budować dobro i tylko dobro.

Wkrótce”, już wiem że z Twoimi odpowiedziami na temat czasu zaistnienia różnych wydarzeń muszę być ostrożnym.

Dobrze to ująłeś, mogę ci co prawda podać dokładną datę wydarzeń ale wolę tego nie robić ze względu na sposób działania umysłu, który natychmiast się z tym wiąże i zamiast skupiać na Mnie, koncentruje się na zewnątrz. Pamiętaj wydarzenia nie są ważne, tylko Bóg, tylko Miłość. Tylko To jest trwałą wartością, reszta przemija. Jak zmieniłoby się twoje życie gdybym ci podał np. dokładna datę i miejsce odejścia tak zwanych wielkich tego świata? Co pozytywnego by to wniosło, czy zbliżyłoby cię do Mnie?

Zacząłbym się zastanawiać czy nie ogłosić tego publicznie. To mogłaby być tania reklama... Na przykład tej książki...

Doceniam twoje poczucie humoru. Wierz mi że nic dobrego by z tego nie wynikło. Zresztą po co masz zwracać uwagę na siebie? Ta książka dotrze do ludzi przygotowanych i pomoże im zrobić kolejny krok ku Bogu. Nie musi docierać do wszystkich, nie mam takich planów. Większości nie jest jeszcze potrzebna, jedynie nielicznym, których już przygotowałem do odebrania i wprowadzenia w życie jej treści. Ja się nie mylę i nie potrzebuję ani rozgłosu ani pomocy w żadnym z Mych dzieł.

Zresztą po co mi rozgłos? Mój Głos jest słyszalny w każdym sercu. A dzień kiedy ludzie to rozpoznają jest już bliski, bliższy niż przypuszczasz. Ale i to nie jest twoja sprawą tylko Moja więc pozwól Mi czynić to co zamierzyłem a tylko kieruj się ku Mnie i zapisuj co ci będę mówił. W tym Planie masz swoją rolę, tak zresztą jak każdy człowiek i nie ma lepszych czy gorszych. Wszyscy jesteście Jednią.

Nie ma różnic, nie ma odległości, nie ma rodzaju ani odrębności. Jestem Ja i Miłość. Jestem Miłością.

Dziękuję Ci za rozmowę, wiele mi wyjaśniła.

Przyjmuję podziękowania tylko pamiętaj, że Ja jestem wszędzie i zawsze. Mówię stale. Miłość jest wszechobecna. Rozmowa nie kończy się nigdy. Życie jest rozmową pomiędzy nami. Życie to boski dialog pomiędzy człowiekiem a kochającą Boskością.

Awatar i Mistrz

Mówiłeś wcześniej że chciałbyś powiedzieć kilka słów o świecie, religii, drodze do Ciebie, no i miłości którą jesteś. Od czego zaczniemy?

Zacznijmy może od tego co jest celem tej książki, bo jakbyś jeszcze nie wiedział właśnie zaczynam ci dyktować kolejne rozdziały.

Ta książka będzie poświęcona Miłości przez duże „M”, czyli Boskiej Miłości, jej działaniu w świecie i drodze człowieka ku niej.

Ta droga składa się z wielu etapów i omówimy je po kolei. Obecnie na Ziemi są ludzie na wszystkich etapach rozwoju – od prymitywnych, słabo ukształtowanych umysłowości po wysoko rozwiniętych Mistrzów duchowych. Ci ostatni zeszli na ziemie z powodu końca pewnej epoki i przejścia w następną – erę Prawdy, w której Bóg zostanie rozpoznany jako Przyczyna Sprawcza Wszechświata.

Wspominają o tym liczne pisma i przepowiednie.

Tak, Mistrzowie przygotowywali ludzkość do niej od tysięcy, nawet nie setek lat.

Żyjemy więc w ciekawych czasach. Awatar jest na Ziemi i są Mistrzowie, Jego pomocnicy.

To prawda. W Nowej Erze Wodnika miłość rozleje się szerokim strumieniem po całej Ziemi i ludzie uczynią z niej światło życia którym w istocie jest. Będą się Nią kierować w codziennym życiu co całkowicie zmieni oblicze tego świata. Nie będzie już wojen ani lokalnych konfliktów, tylko porozumienie i współpraca pomiędzy jednostkami i zbiorowościami.

Z tego co mówisz, płynie energia miłości, takiej łagodnej i rozumiejącej.

To Nią właśnie Jestem, kiedy kochasz kogoś i myślisz tylko o nim/niej znasz Mnie najpełniej, kiedy pochylasz się czule nad dzieckiem czy zwierzęciem i mówisz do niego łagodnie wtedy znasz Mnie dobrze, odczuwasz Mnie i stanowisz jedność ze Mną. Każde słowo miłości zawiera Mnie, wyraża i tworzy nową rzeczywistość. Znacie Mnie dobrze ale dotąd nie rozpoznaliście. Teraz nadchodzi czas Poznania kim jest Bóg i zrozumienia, że byłem tu zawsze tylko nie umieliście Mnie dostrzec. W tej książce powiem jak to zrobić, by żyć z Bogiem w bliskiej i pełnej radości przyjaźni i znaleźć w Nim powiernika, kolegę i oddanego przyjaciela.

Dziś rano pokazałeś, że po pierwsze Budda wcale nie sięgnął szczytów samo - realizacji a po drugie nie była mu dostępna najwyższa mądrość i jego osiągnięcia, jak wielkie by nie były, są jedynie cząstkowe.

To prawda. Urodziwszy się w ludzkim ciele trudno jest zerwać łańcuch łączący z materią. Co innego Awatar – Sathya Sai, ten przychodzi niejako z drugiej strony wolny od więzów z samej swej natury.

Ludzie tacy jak Siddhartha (Gautama Buddha) dążyli ku szczytom a tutaj Szczyt szczytów sam zstępuje pomiędzy ludzi ze swego wyboru, żyje jak człowiek. Buddha nie zgłębił prawdy absolutnej jedynie ujrzał jeden z jej aspektów, zdobył wielki rozgłos jako jeden z wielkich nauczycieli ludzkości. Dzisiaj istnieją inne, prostsze ścieżki wyzwolenia.

Powiedziałeś, że Kriszna, Rama, Sathya Sai - tak, zaś Budda i Jezus - nie, dlaczego ?

O jest wiele powodów. Jeśli chcesz mieć wierny obraz musisz patrzeć w czyste zwierciadło - prawda ?

Bóg jest mądrością i miłością, lecz też wielką, niepojętą szczęśliwością, samą esencją radości istnienia. Sathya Sai, Rama, Kriszna - kierując swą myśl ku tym przejawom Boskości łączyli się właśnie z tymi emanacjami. Kierując ku innym - obciążasz niepotrzebnym zwracaniem uwagi na cierpienie za rzekome grzechy świata.

Z Buddą sprawa jest inna, tradycja czci go jako wielkiego i oświeconego nauczyciela, lecz nie jest to postać, podobnie jak i Jezus, formatu Awatara.

Jezus większość swego życia uczył się, potem nauczał innych. Walczył ze swą ludzką naturą i nieobce mu były człowiecze rozterki. Niektórzy twierdzą że był przez to bardziej ludzki, tak jakby wątpliwości i wahania mogły prowadzić do czegoś dobrego.

Ma to związek z przyjściem Sathya Sai tutaj.

Tak, nie przyszedł z pustymi rękami.

Naszły mnie dziś refleksje, że przyjście Awatara Sathya Sai, otworzyło nową epokę w dziejach tej planety. Krishnę, poprzedniego Awatara znało jedynie kilku najbliższych uczniów. Awatar Sathya Sai jest znany przez kilkadziesiąt milionów. Może powinniśmy zacząć liczyć lata nowej ery - od dnia jego narodzin.

Na to nie licz. Awatar Sathya Sai przyszedł aby dać ludziom miłość, pokazać drzwi do światła o których już niemal zapomnieli. I szuka miłości do Boga, czułości, ciepłych uczuć, uśmiechów, spojrzeń kierowanych wzwyż.

Sława, znaczenie to głupstwa którymi mami się ten świat, jemu są one niepotrzebne.

W młodości wskutek medytacji Zen miałem doświadczenia miłości, braku osobowej "jaźni". Niedawno zetknąłem się z buddyzmem tybetańskim Karmapy.

W przeszłości tj w poprzednich inkarnacjach miałeś z nim kontakt, stąd te zainteresowania. Nie jest on drogą dla ciebie, chociażby dlatego, że nie ma w okolicy dobrych nauczycieli, którzy naprawdę rozumieją o co w tym chodzi.

Buddyzm jest drogą błędną, o ile, nie ma się na uwadze tego podstawowego celu istnienia, jakim jest zjednoczenie w miłości ze Stwórcą, jakkolwiek by się Go nie nazwało.

Pomijać aspekt miłości, właściwie nie aspekt a esencję istnienia, to jak zjadać skórkę a wyrzucać pomarańczę. Niektórzy pojmują to instynktownie i łatwo przechodzą ponad rafami fałszywej duchowości, inni całe życie chodzą w mnisich szatach bucząc mantry i nie widać w nich żadnych pozytywnych zmian.

Podobnie jest ze wszystkimi religiami, jako tworami ludzkiego umysłu. Kiedy zrozumiesz to w pełni nie będziesz więcej pytał o sprawy religii i pozostawisz na zawsze ten umysłowy bałagan. Religia to produkt ludzkiej myśli skażonej żądzą władzy, bogactwa, pożądaniem, pychą - jest fałszywym światłem na drogę życia dając mnóstwo scenografii zamiast wskazywać na Źródło Istnienia i uczyć z Nim kontaktu. Na tym, jeśli pozwolisz, chciałbym zakończyć rozważania o istocie i wartości religii ziemskich..

Pytałem o buddyzm tybetański, jest sporo mnichów którzy potrafią rzeczy niezwykłe, pokonywać olbrzymie odległości, stawać się niewidzialnymi, przenosić przedmioty bez dotykania etc. W nocy śniło mi się że publicznie lewitowałem. Było mi trochę głupio, bo czułem w tym jakieś nadużycie. Do trójki obserwujących mnie dzieci skierowałem nieco dziwne pytanie "wiecie co to jest?" mając na myśli unoszenie się w powietrzu. Po chwili jedno z nich odpowiedziało "głupota" a ja pojąłem że to dobra odpowiedź.

Wciąż jeszcze mylisz osiągnięcia płynące z praktyki medytacji typu "cudownych zdolności" z głębokim duchowym zrozumieniem rzeczywistości które przychodzi wyłącznie przez rozpoznanie podstawy wszystkich zjawisk którą jest Boska Miłość - i życie z Nią.

Te zdolności jakkolwiek cudowne i robiące wrażenie by nie były, to głupoty; doskonała odpowiedź w ustach niewinnego dziecka. One wcale nie służą rozwojowi i nauce miłości a co więcej stanowią wielką przeszkodę na drodze ku wyzwoleniu.

Nie należy zatem dążyć do ich wypracowania a uzyskany czas skierować na rzeczy wartościowe, na skierowanie się całym sobą ku Bogu.

Reszta to po prostu głupoty i nowe kajdany nakładane na człowieka. Miłość się liczy i tylko ona, bo jedynie owo słodkie, wznoszące ku Miłującej Boskości, uczucie jest motorem każdej prawdziwej, dobrej zmiany w człowieku. Ono przynosi oczyszczenie z błędów i skalań przeszłości, chroni, tuli i wznosi istotę ludzką ku wyzwoleniu.

Życie Sathya Sai w Indiach

Opowiedz mi, mój Gurudev, o swoim życiu w Indiach, jak ci tam jest ? O co chciałbyś żeby ludzie cię prosili ? Co ty sam chciałbyś im dać ?

Mam dla nich wszystko, również dobro najwyższego rzędu, czyli siebie samego. Wielu prosi o sprawy materialne i część z nich otrzymuje to czego pragnie.

Inni proszą o dobra duchowe, miłość, krok w kierunku Boga i te prośby są mi szczególnie miłe.

Ale największą radością są ci, którzy proszą o mnie samego, o stopienie z Moim Istnieniem na zawsze. Nazywają to wyzwoleniem, pragną go przeczuwając wielką, nieziemską słodycz uniesienia i zjednoczenia w miłości z Boskością. Ci są pod moją szczególną opieką, sprawiam że stają się świadomi Mej obecności, Mego głosu, Mojego kierownictwa w każdej chwili swego życia, ich umysły stopniowo odwracają się od świata i kierują ku Mnie. Ekspansja jest mym życiem, ekspansja od wewnątrz , z ludzkiego serca w świat.

A co do Indii, cóż kraj jest piękny i dobrze mi się w nim żyje. Jest wielu ludzi naprawdę kochających i oddanych, więc mam wiele radości. Ale wiedz że żadne wydarzenia ani warunki zewnętrzne nigdy nie mają wpływu na mój stan wewnętrzny, jakże mogłoby być inaczej. Stale jestem szczęśliwy, pełen miłości i radości, bo po prostu tym jestem. Tak, jestem Bogiem na ziemi, przyszedłem by przynieść światło dla potrzebujących mnie serc i jest to jedyny powód mej inkarnacji.

Miłość dojrzewa, rozwija się w ludzkich sercach i duszach, nadszedł czas by wspomóc ją z zewnątrz, umocnić to co dobre dla naszego wspólnego dobra bo przecież mieszkam w sercu każdej istoty.

Jeśli opublikuję te notatki oskarżą mnie o herezję albo i o szaleństwo, jak można rozmawiać z Bogiem ?

Co się przejmujesz, wszystko co się wydarza i tak jest boską decyzją. Rozumiejąc to można śmiać się i cieszyć ze wszystkiego. Szydercy szydzą, bo taką mają rolę, niedowiarkowie grzęzną w wątpliwościach, bojaźliwi się wahają, kilkoro, garstka widzi światło i za nim podąża a reszta jest obojętna i to wszystko jest dobre.

Nie dzieje się nic co nie byłoby wolą boską, w każdym nawet najdrobniejszym wydarzeniu kryje się czar boskiego udziału i koncepcji. Śmiej się więc razem ze mną, ciesz się bo to jest teatr a ty już znasz autora !

Wszystko jest radością, miłością i szczęściem bo nie ma miejsca gdzie nie byłoby Boga !

Bawmy się razem to, bo życie jest właśnie po to! 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz